Wspomnienia z wakacji 2011

  Przygotowania do wakacji trwały pełną parą. Oprócz niekończących się domowych prac budowlanych, Kasi udało się ujeździć wszystką młodzież. Przecież skończyły już trzy lata.
Farmer i Zabawka są bogatsze od innych koni o doświadczenia Przepędu Wiosennego, gdyż odprowadzały zimowe stado 19 hucułów do Polany i wracały z powrotem do Łupkowa. Nieborak natomiast pozwalał się zabierać na indywidualne wycieczki do pracy w lesie.

img_1834_1  img_1687_1

  Przyszedł także czas na wycieczki pod Skierką i Filipką. Jakby pracy z młodymi było mało do gromadki dołączyła kara klaczka Jagódka. Z nią Kasia będzie pracować przez zimę. Jeszcze Szarak - dorodny hucuł, który ostatni zamknął inwentarz w liczbie 9 koni. Potrzebuje jedynie lekkich szlifów ujeżdżeniowych, gdyż oprócz dojrzałego wieku i wygodnego grzbietu, nie zawsze ma ochotę pokazać w pełni swoją moc.

  Oprócz zwierzaków większych zabieszczadziła się z nami Aire - czyli suczeńka berneńskiego psa pasterskiego. Szczenięcy okres zabaw przypadł na lato 2011, chociaż od początku wszystkiego uczy się od Rufiego.

img_1547m_1_01  img_2002_1

  Pomimo, że wakacyjne trasy wycieczek konnych były już objeżdżone to 9 lipca przeszła przez Łupków trąba powietrzna, która połamała tak wiele drzew, że większość ścieżek stała się nie do przejścia.

2011_1652_1  2011_1648_1

  Nasz dom oparł się dzielnie trąbie powietrznej, chociaż ta porwała stół z werandy i rozniosła go w drzazgi oraz poluzowała pokrycie dachowe. Ponadto na wiele miesięcy pozbawiła nas internetu i mediów. Swoją niszczycielską siłą zrzuciła gniazdo bocianom. Niestety z trójki młodych nielotów ocalał tylko jeden. Wystawiony przez strażaków na resztki gniazda, był nadal karmiony przez rodziców, a w dwa dni po tragedii wykonał swój pierwszy lot.

2011_1835a_1  2011_1663_1

  Pogoda na początku wakacji była, co najmniej dziwna. Burzowo i pięknie, wietrznie i mocno soczyście.

img_2456_1  img_0877_1

  Przygody Konne cieszyły się dużym zainteresowaniem dzieci i młodzieży. Wycieczki konne odbywały się rankiem lub wieczorem (czasami nawet nocą...)

img_1672_1  img_1084_1

Smaczne posiłki przygotowywane przez Elę i Zygmunta jadaliśmy w domu lub na werandzie.

img_2481_1  img_2491_1

  Oczywiście, jak tylko wychodziło słońce, a woda w rzece zrobiła się przejrzysta - jeździliśmy popływać. Odbyły się konkursy w budowaniu statków i spławianiu ich Osławą.

img_1779m_1  img_1012_1

  Przez około tydzień cieszyliśmy się z ogromnego wysypu grzybów (przede wszystkim prawdziwków).

img_0964_1  img_2672m_1

  Jak co roku wyłanialiśmy najlepszych w pokonaniu ścieżki huculskiej. Tym razem w rzęsistym deszczu, ale za to z możliwością wyboru konia.

img_1430_1  img_2019_1

img_2121_1  img_2265_1

 Do zobaczenia za rok.

img_2555_1