Skierka na Przełęczy Łupkowskiej

  Nasze pomniejszone stado hucułów, gdyż Saturn, Farmer i Zabawka pojechały w kilkudniowy rajd na Krywe, ciekawe było nowych przygód. Stąd w  niedzielne popołudnie wyruszyliśmy na wycieczkę w zastępie: Andrzej na Wentylu, Kasia na Skierce, Gabrysia na Nieboraku, zaś Filipka poszła luzakiem, bez jeźdźca.

img_9406_1   img_9411_1

Początkowy stromy podjazd dał możliwość na wyszalenie się Filipki, która wielokrotnie wybiegała na boki i do przodu, sprawdzając teren.
Wentyl stąpał równo i spokojnie wybierając przejazd przez las bez krzaków. Skierka trzymała się z dystansem za nim, a Kasia nie pozwalała jej dołączyć do zabaw Filipki. Zresztą wydawała się tak zaaferowana nową sytuacją, że nie w głowie jej było teraz brykanie. Nieborak za to swoim zwyczajem kroczył na końcu, patrząc od czasu do czasu czy się nie zgubił.

img_9424_1_01   img_9436_1_01

img_9467_1   img_9471_1

Z odczucia Kasi Skierka mniej niż inne konie potykała się, stąpała spokojnym i zdecydowanym krokiem, a bujna grzywa dawała duże poczucie bezpieczeństwa.

img_9495_1   img_9511_1

Kasia szczęśliwa z ujeżdżenia kolejnego konia, który będzie mógł służyć do jazdy w terenie.

img_9455_2